Jak puścić „stare”?

Jak puścić „stare”? Jak puścić coś, co wydawało się nas definiować? Jak puścić wersję „siebie”, w którą uwierzyliśmy, że nią jesteśmy? Jak puścić marzenia i pragnienia? Jak puścić wszystko i zacząć od nowa?

„Puszczanie” wydaje się jednym z większych wyzwań dla wielu z nas. Często kurczowo trzymamy się tego, co ewidentnie potrzebuje odejść. Wbrew pozorom, jeśli Wszechświat pokazuje nam, że już czas, niejako „popychając” nas do zmiany, oznacza to, że jesteśmy na to gotowi. Jesteśmy gotowi w takim sensie, że potrafimy to „udźwignąć”.

Nie oznacza to, że będzie łatwo, bo nasza osobowość może mimo wszystko starać się trwać w tym starym. To jest ten moment, kiedy pojawia się cierpienie. Cierpimy, bo nie chcemy „puścić”, bo boimy się nowego „nieznanego”. Nawet jeśli już widzimy, że to nowe wychyla się zza rogu i jest zdecydowanie lepsze, to jednak stare jest nadal komfortowe, a my nie chcemy z tego komfortu rezygnować.

Jak więc „puścić”?

Oddychać, rozluźnić ciało i obserwować. Pozwolić, aby przepłynęły przez nas emocje, które ciało potrzebuje uwolnić. Dać sobie czas, być dla siebie wspierającym w tym procesie. Pozwolić sobie na płacz, krzyk, śmiech czy ból ciała, na cokolwiek co się pojawia, ale starać się nie opuszczać pozycji obserwatora w tym wszystkim.

Czasami może się zdarzyć, że jednak „popłyniemy” z tymi emocjami, fala nas zagarnie. To też jest ok. Dać sobie wtedy chwilę, to się może każdemu przydarzyć niezależnie od etapu, na jakim jest. Istotne jest, aby wrócić do pozycji obserwatora jak się tylko zorientujemy, że „popłynęliśmy”.

Świadomość tego, że to co „boli”, to tylko przywiązanie, to tylko energia, którą trzeba puścić, przetransformować lub oczyścić. Można skorzystać oczywiście z różnych narzędzi, aby wesprzeć te procesy. No i otworzyć się na nowe. Zacząć wpuszczać promyki nowej energii, które z czasem spowodują zmianę energetyczną w naszym systemie. Skupić się na radości, wdzięczności i kontrolować umysł, aby nie był sabotażystą w tej transformacji, wrzucając nam „zapisane na dysku” wspomnienia.

No i zadbać o to, aby się do tego nowego nie przywiązywać. Nie „okopywać się” w tym, stawiając wokół mury, pozwolić energii swobodnie płynąć, bo taka jest natura energii 😊

Love, Light & 🥀Consciousness
Sylwia